Tymczasem gdzieś daleko stąd...

‘Tymczasem gdzieś daleko stąd...’ jest to lekka, satyryczna komedia fantasy, która skradła moje serce od pierwszej strony. Jest to historia, która uraczy Was sporą dozą humoru, ale muszę ostrzec, wraz z pierwszą stroną autorka rzuca na czytelnika urok, który nie pozwala odłożyć historii na później. Zatracenie w niej jest gwarantowane. Książka zabiera nas w niesamowity świat smoków, magii, wielu królestw i wspaniałego humoru. Jest to lekka pozycja ze świetnie wykreowanymi postaciami, przy której łatwo zapomnieć o otaczającym świecie. Każdy rozdział w książce zaczyna się od przytoczenia małej anegdoty czy wyjaśnienia i ozdobiony jest wspaniałą ilustracją odnoszącą się do niej. Jest to coś pięknego. Można powiedzieć, że niby mały szczegół a cieszy oko i daje książce niesamowity klimat. Coś, co jest bardzo wyjątkowe i unikatowe dla tej pozycji, to sposób narracji, a właściwie jej mały szczegół, który skradł moje serce. Otóż pod koniec każdego rozdziału narrator zwraca się bezpośrednio do czytelnika, przytaczając swoje przemyślenia i racząc nas rozmaitymi smaczkami. Po pierwszym zdaniu jego wypowiedzi od razu pomyślałam o Jaskrze z gry „Wiedźmin 3: Dziki Gon”. Wręcz słyszałam nawet jego głos i tak już zostało do końca książki. Na końcu natykamy się na nawiązanie do czegoś dość znanego - oczywiście nie zdradzę Wam do czego, musicie sami odkryć ten smaczek. Nadmienię tylko, że nieźle się przy tych kilku zdaniach uśmiałam. Podsumowując jest to niesamowicie lekka i pogodna książka, która wprowadza czytelnika w naprawdę dobry nastrój. Z czystym sumieniem polecam ją każdemu. Jestem pewna, że nie będziecie się przy niej dobrze bawić pod warunkiem, że łapiecie sarkazm. Ps. Ostatnie strony też zasługują na uwagę, gdyż autorka umieściła na nich grafiki stworzeń występujących w historii, będące kolorowanką antystresową. Choć powiedzmy sobie to szczerze, po takiej lekturze nie ma szans, by być dalej zestresowanym.

Gdzieś daleko, w krainie Pięciu Królestw narodziło się niezwykłe dziecko. Maleńka Serenita nie miała możliwości pozostać długo przy rodzicach, musiała zostać jak najszybciej ukryta, a wszystko przez przepowiednię, której bardzo obawiał się władca Orion. Dziewczynka została oddana pewnej kobiecie, która miała się nią opiekować tylko przez jakiś czas. Jednak ona zapragnęła zostać matką na zawsze, znalazła sojuszników i zniknęły po nich wszelkie ślady. Mija 17 lat odkąd Fado przyszła na świat. Kocha swoją matkę jednak ma dość jej nadopiekuńczości, nie rozumie jej. Młoda dziewczyna nie jest taka jak inne, nie myśli o prowadzeniu domu czy wyjściu dobrze za mąż, pragnie walczyć, chce zostać bohaterką. Jej marzenia są na tyle silne, że pewnego dnia, pod osłoną nocy, opuszcza rodzinny dom, aby je spełnić. Czy jej się uda? W tym samym czasie Orion zarządza poszukiwania księżniczki Serenity, wmawiając wszystkim, że jest morderczynią. Czy ją odnajdzie? Och co to była za historia, magiczna, wciągająca, pełna tajemnic. Bardzo podobał mi się narrator który „wtrącał” swoje zdanie. To historia o zaginionej księżniczce, walecznej nastolatce, smokach, księciu, czarownicy i wiele więcej. To pozycja na jeden wieczór, kiedy mamy ochotę po prostu się dobrze bawić, bez wielkich emocji, bez morza łez. Bohaterów mamy kilku, jednak ja najbardziej polubiłam Fado. Pomimo swojego młodego wieku jest dziewczyną odważną, a przy tym mądrze podejmującą decyzje (no zazwyczaj). „Tymczasem gdzieś daleko stąd...” to książka, z którą naprawdę dobrze się bawiłam i ze swojej strony polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/12/d-b-forys-strona-autorska-ksiazka-pt.html

Fado ma jedno marzenie: chce zostać najodważniejszą wojowniczką. W tym celu razem z przyjacielem Daniau wyrusza w podróż po Krainie Pięciu Królestw. Przygody i niebezpieczeństwa imają się ich. Już wkrótce najważniejszym zadaniem dla młodej dziewczyny staje się odnalezienie zaginionej królewny Serenity. Nie wie tylko, że szuka samej siebie. Czy Fado spełni swe marzenie? Czy sam środek magicznego świata jest tym czego pragnie? Czy jest na tyle silna i nieustraszona by stawić czoła najgroźniejszym sytuacjom? A co z tym wszystkim wspólnego ma książę Kryszczjan? Czy będzie happy end? Za mną wszystkie dotąd wydane powieści Dorotki. Przepadłam po serii z Tess a potem już poleciało z górki. Po każdą kolejną premierę sięgam praktycznie w ciemno bo wiem, że się nie zawiodę. Baśń, o której mowa w tej recenzji, poznałam już jakiś czas temu. Już wtedy bardzo mi się spodobała. Była taka inna niż wszystkie. Wyjątkowa, satyryczna z mnóstwem przygód. Trzymałam mocno kciuki za jej wydanie i cieszę się ogromnie, że autorka zdecydowała się na własne wydawnictwo, aby pokazać bajkę dla nastolatków i dorosłych. Nawet nie wiecie, jaką miałam frajdę, gdy czytałam teraz ją jeszcze raz. Była lepsza niż zapamiętałam. Odpłynęłam. Dosłownie przeniosłam się w czasie. A wszystko za sprawą niezwykle barwnych opisów i postaci. Moja wyobraźnia szalała. Bez problemu sobie wszystko wyobrażałam. Byłam również ogromnie zaintrygowana tymi wszystkimi magicznymi postaciami pojawiającymi się w powieści. Syrenami, smokami, piratami czy czarnoksiężnikami. Jest tych osób wiele i każda z nich dostała swoją rolę i odrębny charakter. W lekturze znajdziemy również wiele przygód i starć. Wydarzeń trzymających w napięciu i dostarczających adrenaliny. Od samego początku imponowała mi główna bohaterka. Swą siłą, walecznością, zacięciem, odwagą i niezłomnością. Bardzo fajna postać. Polubiłam ją. Mimo młodego wieku miała cel i dążyła do jego spełnienia. Cieplejsze uczucia zgarnął również kompan przygód Fado - Daniau. Idealny przyjaciel. Wręcz wzorowy. Taki wydawał się również Kryszczjan. Nie zdradzę wam jaką jest postacią ani po jakiej stronie stoi, zła czy dobra. Jedno jest pewne - nie zabraknie akcji na najwyższym poziomie. I na koniec warto wspomnieć o narracji, która dosłownie rozbraja. Jest humorystycznie, satyrycznie i bardzo wesoło. Autorka oddała baśniowy klimat. Z zapleczem fantasy, który wciągał niczym ruchome piaski. Mam wrażenie, że bardzo dobrze autorka czuje również w fantasy dla młodszych czytelników. Dla nastolatków czy też nastolatek, które uwielbiają baśnie o książętach. Ja jestem zachwycona. Kolejne oblicze autorki wpisało się w mój czytelniczy gust. Nie mogę się doczekać kolejnej historii. A wam zachęcam do czytania. Warto. Rozrywka gwarantowana. Współpraca: Dom Wydawniczy D.B. Foryś

????Jeśli lubicie fantastykę to ta książka jest obowiązkowa???? Nawet dla osób,które jej nie lubią to gwarantuję,że po jej przeczytaniu polubicie,ponieważ historia Fado i Kraina Pięciu Królestw po której podróżuje jest rewelacyjna. ????W książce znajdziecie odważna królewnę,która nie wie,że jest królewną,ogrom magii,przerażajace smoki,wróżki,syreny,piraci i oczywiście złego króla???? ????Książka jest wyśmienitą fantastyką z najwyższej półki z wątkiem romantycznym,który dodaje pikanterii i akcji. ????Dzięki bardzo dobrej fabule połączonej z magią historia wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięcie do ostatniej strony. ????Gdy czytałam miała wrażenie,jakbym razem z bohaterami przeżywała ich przygody,rozczarowania i otaczająca magię. To była wspaniały czas z przygodami bohaterów♥️ ????Fado jest siedemnastoletnia dziewczyną,która pragnie zwiedzać Krainę Pięciu Królestw.Na jej drodze staje nadopiekuńcza matka,która ją ogranicza. Aby stać się wojowniczką ucieka z domu. Rozpoczyna swoją podróż po zaczarowanej krainie…. Jakie przygody przeżyje Fado❓ Kiedy odkryje swoją prawdziwą tożsamość ❓ Czy zostanie wojowniczka nie bojąca się złej magii❓ A co stanie się ze złym królem❓ ????Dodatkowym atutem w książce jest narrator,który po każdym rozdziale komentuje wydarzenia,które wydarzyły się. Jego sposób wypowiadania,sugestie,pytania były znakomite ???? Tą książkę musisz przeczytać???? Jest zarówno dla dorosłych i młodzieży.