Anna.
Dylogia „Miłosna Gra” przedstawia nam historię Heleny i Kuby. W pierwszej części „Miłosny blef” poznajemy dziewczynę z chorym sercem, która w dniu swoich urodzin trafia do szpitala. Po przebudzeniu się ze śpiączki zauważa, że w jej sali jest nieznajomy mężczyzna, Kuba. Jak się dowiadujemy, będą dzielić ze sobą salę, ponieważ brak miejsc w salach jednopłciowych. Na początku Helena i Kuba nie przepadają za sobą, ale jak to mówią, kto się czubi, ten się lubi. Historia toczy się dalej. Bohaterowie zaczynają się poznawać i zakochiwać się w sobie. Autorka powieści zaskakuje nas z ciętymi ripostami, jak i z poczuciem humorku. Nie zabrakło też scen smutku. Ale żeby nie było za bardzo kolorowo, zbyt bajecznie, na koniec części pierwszej czeka nas wielka niespodzianka, której raczej nikt z czytelników się nie spodziewał. Ale dobra, okazuje się że jest druga część „Miłosna iluzja”, więc poznajemy ich dalsze losy, o tym jak próbują być razem. Kuba wyjeżdża, Hela poznaje kogoś innego. Czy ich związek przetrwa? Czy sprostają swoim wyobrażeniom? Czy druga część zaspokoi poziom poprzedniej? Takie pytania naradzają się w głowie w momencie, kiedy sięgamy po „Miłosną iluzję”. Pani Foryś postawiła sobie wysoko poprzeczkę, ale według mnie dała radę. Pierwszą i drugą część przeczytałam bardzo szybko. Książki nie są zbyt grube, około 213- 256 stron. Język jest prosty, przyjemny. Każdy rozdział zatytułowany jest „jestem ...” co jest miłą odskocznią. Akcja tych książek dzieje się w Polsce, jak i również możemy trochę pozwiedzać, w 1 cz. akcja dzieje się również w Londynie ;) I co dla mnie najważniejsze – narracja pierwszoosobowa :) Dylogia ta nie jest oklepanym romansem, ale myślę, że jest czymś świeżym. Nie wiem, czy ktoś doświadczył to co głowni bohaterowie rzeczywistości, ale za pomysł to ogromy plus. Miłosny blef było to pierwsze spotkanie z piórem Pani Foryś, ale nie byłam zawiedziona. Każdemu, kto lubi czytać romanse z dawką humoru, polecam :)